Koń trójnóg. Piękne stworzenie. Posiada on jedną nogę napędową, z tyłu i biegnąc odbija się nią, wydając odgłos BOINK BOINK BOINK BOINK
- Taka mutacja łosia: ma po pieronie stawów. Patatajuję jak koń, ale pacz- robię to trzema nogami.
- Złota podkowa. Kordian powinien na takiej uciekać.
- To by było w jego stylu! BOINK BOINK BOINK!
-----------------------------------------~~ooooo~~-------------------------------------------
- Bogusław nie brzmi jak jakiś młody człowiek.
- Mógłby być jakiś starszy model. Ciekawe, czy jest gruby.
- Jak dla mnie może być i zielony*.
- Bogusław pewnie jest niski, łysy i zielony!
- Ej, Magda, jestem porąbana.
- Najśmieszniejsze jest, że nie wiadomo, czy mówisz do mnie, czy do siebie.
- Śmiesznie jest tam.
- W SZPITALU?!
- Tak. Z jedną lampą tylko, upiornie!
Mój koszmar: tramwaj cały pusty, rzęsiście oświetlony...
- Rzęsiście oświetlony? Tak się mówi?
- No a jak?
- No nie wiem. Zwykle... nie używam... słóóóów... (myśli) ... TAK.
- Idę coś zrobić!
- Nieee, jak ci się chce!
- Gdzie się podziała moja silna wola?!
- Sina wola? Dlaczego twoja wola jest sina?
- Bo umarła!!!
------------------
Magda jest ujemnym obserwatorem (!)
----------------------------
nie, nie jesteśmy na kwasie :D
golfowa koza egzystuje na lampie. Gal.
*Bogusław wyglądał jak Janusz Palikot O___________O